Prawda jest jedna, choć prawd są tysiące,
a każdy swoją prawdę ma jedyną.
Patrz pilnie okiem w głębie swe milczące...


Leopold Staff

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Filis

od świtu dnia poprzedniego schodzę do piwnic po kamiennych schodach w dłoni niosąc darowany kaganek, rzucam chybotliwym światłem z kąta w kąt, przyglądam się tak mi bliskim zakochanym, cienie zza pleców dotykają ich policzków nie z tego świata, wycofuję się powoli po tych samych kamiennych schodach, a druga połowa samotności, we własnej osobie pozostaje w odtrąceniu

5 komentarzy:

  1. ma to klimat. skojarzyło mi się z cieniem wiatru

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że skojarzenia to w pewnym sensie myśli nam najbliższe.

    OdpowiedzUsuń
  3. druga połowa samotności ...

    OdpowiedzUsuń
  4. a gdyby ją zabrac po tych schodach zaprosic niech usiądzie ... z kubkiem pełnej herbaty i miodu ....
    ja swoją lubię ...

    OdpowiedzUsuń