Prawda jest jedna, choć prawd są tysiące,
a każdy swoją prawdę ma jedyną.
Patrz pilnie okiem w głębie swe milczące...
Leopold Staff
poniedziałek, 4 czerwca 2012
Filis
od świtu dnia poprzedniego schodzę do piwnic po kamiennych schodach w dłoni niosąc darowany kaganek, rzucam chybotliwym światłem z kąta w kąt, przyglądam się tak mi bliskim zakochanym, cienie zza pleców dotykają ich policzków nie z tego świata, wycofuję się powoli po tych samych kamiennych schodach, a druga połowa samotności, we własnej osobie pozostaje w odtrąceniu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ma to klimat. skojarzyło mi się z cieniem wiatru
OdpowiedzUsuńMyślę, że skojarzenia to w pewnym sensie myśli nam najbliższe.
OdpowiedzUsuńdruga połowa samotności ...
OdpowiedzUsuńa gdyby ją zabrac po tych schodach zaprosic niech usiądzie ... z kubkiem pełnej herbaty i miodu ....
OdpowiedzUsuńja swoją lubię ...
Kubki puste, pora w dogę. Miłość ufa.
Usuń