Prawda jest jedna, choć prawd są tysiące,
a każdy swoją prawdę ma jedyną.
Patrz pilnie okiem w głębie swe milczące...


Leopold Staff

sobota, 28 kwietnia 2012

Między żebrami niby nic

Posiadam jeszcze dzisiejszy poranek i wczoraj. Wzrok,uniesiony podbródek, policzek przy policzku, chęć właściwego spojrzenia. Dla tego uśmiechu jestem chłopcem, który nie może zasnąć i nie chce się obudzić.Sen od początku do końca, wciąż jest tylko o tym, że jesteśmy razem. Pierwszy przypadek, drugie niezobowiązujące spotkanie w kole niedoszłych zdobywców. Pragnienie zbyt ogólne, choć zupełnie niepojemne. Jeszcze żywa, zwyczajna rozkosz współoobecnosci. Niezwykłe, jedyne poczucie bliskości. Nadzieja- przeczucie wzajemnosci. Postać, Ania, trzydzieści kilometrów od miasta, społem, nie tańczy solo, wtorki i czwartki, gorączka. Niby nic, a muzyka już inna, inni ludzie, inny ja. Jak zabić ten czas, który nas dzieli?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz