czarny słup strawiony w większości
targa i pochłania
zasadzony w trzewiach
rośnie jelitami, wypełnia
żołądek przeziera
piersią w gardle suchy
gorzki opiera się miękkości
podniebienia głowa
wolna od popiołu
czego nie zrobiłem
to raczej postawa
niż lęk i odwaga
tamten
ten obcy dla innych
ten inny dla obcych
pozór poniża się
w słabszym, by słaby mógł
wznieś się w oczach ponad
dłonie klakierów, więc
pozór zarzuca się w chorobie
kaleczenia skóry
syndrom nieudanych
samobójstw infantylnych starców
miarę punktu siedzenia poznać
wypada po tym, czym
pełne są braki
zbiera się na deszcz, oberwanie
konsekwencji w grzmot
poczucia winy włas -
na odpowiedzialność
szczerość założenia zasady
rzemiosła charakter
zadaje obiekcje
skutek oddala, to
przybliża przyczynę
błysk niczego sobie
pierwszy deszcz pachnie podejrzanie
słonecznikami czas
łuskany cierpliwie
miarę punktu siedzenia poznać
wypada po tym, czym
pełne są braki
***
nie śmierć, która jest i może
być faktem zauważona
nieistnienie prawdziwym natchnieniem
księżycowego zegara – skreślanych płotków
pojedynczych kresek i tygodni
nie ma
Prawda jest jedna, choć prawd są tysiące,
a każdy swoją prawdę ma jedyną.
Patrz pilnie okiem w głębie swe milczące...
Leopold Staff
poniedziałek, 30 maja 2011
piątek, 27 maja 2011
26.05 (O niczym)
wieczorem samotny
spacer południową
alejką iglaków
zapach dwa znicze
ciepłego wiatru cienka
wstążka czerwona róża
co znaczy pamiętać
to nic
tylko staram się Ciebie zrozumieć
poprzez pustkę
jednoznacznie pojmowaną
jesteśmy razem
przestaliśmy przekrzykiwać się
na pamiętanie
bez kompleksów i góry
jeszcze lustrzanych słabości
lepiej jest ponoć
tylko tam gdzie
nas nie ma
lepiej nie
szukać dobra znaczy
mieć nadzieję
wierzyć - znaleźć
po trzecie kocham
Twoją miłością
niewdzięczny
spacer południową
alejką iglaków
zapach dwa znicze
ciepłego wiatru cienka
wstążka czerwona róża
co znaczy pamiętać
to nic
tylko staram się Ciebie zrozumieć
poprzez pustkę
jednoznacznie pojmowaną
jesteśmy razem
przestaliśmy przekrzykiwać się
na pamiętanie
bez kompleksów i góry
jeszcze lustrzanych słabości
lepiej jest ponoć
tylko tam gdzie
nas nie ma
lepiej nie
szukać dobra znaczy
mieć nadzieję
wierzyć - znaleźć
po trzecie kocham
Twoją miłością
niewdzięczny
Autor:
danger_mouse
o
12:09
1 komentarze
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Ród
środa, 25 maja 2011
Krótka refleksja na temat pragnień
Potrzebuje dziś tylko wygód i próżnych tytułów...Jestem już stary.
niedziela, 22 maja 2011
Zamek na wzgórzu Duma (Polityka historyczna, czyli popyt na archetyp).
ludzie mówią ,że są tam
wielcy wodzowie wciąż
zrehabilitowani
krypta niżej za zakolem
mówi się, że bywają tutaj
mali poeci jeszcze
nobilitowani
historia przemawia
o symbolach w czynach szmeru
rozpaczy
milczy o czynach w znakach zawartych
tułaczy
człowiek w literaturze
taki temat pracy
próbuje objąć platoniczną myślą
regiony Świat
„antypolski”, „antykatolik”-
przeglądamy się tak
w cudzej gębie
nie potrafiąc już negować
skrajnej hipokryzji, wszak
we własnej osobowości zrębie
czytasz Polaku tryptyk o cnotach
szczęśliwego obywatela świata
słuchasz jak robią to inni
źli poeci
w których sposobie kocha się autor
jest jedna tylko wątpliwość
spokojnie
być może jest tak
że jest miejsce i czas
kiedy i gdzie
warto się bać
wielcy wodzowie wciąż
zrehabilitowani
krypta niżej za zakolem
mówi się, że bywają tutaj
mali poeci jeszcze
nobilitowani
historia przemawia
o symbolach w czynach szmeru
rozpaczy
milczy o czynach w znakach zawartych
tułaczy
człowiek w literaturze
taki temat pracy
próbuje objąć platoniczną myślą
regiony Świat
„antypolski”, „antykatolik”-
przeglądamy się tak
w cudzej gębie
nie potrafiąc już negować
skrajnej hipokryzji, wszak
we własnej osobowości zrębie
czytasz Polaku tryptyk o cnotach
szczęśliwego obywatela świata
słuchasz jak robią to inni
źli poeci
w których sposobie kocha się autor
jest jedna tylko wątpliwość
spokojnie
być może jest tak
że jest miejsce i czas
kiedy i gdzie
warto się bać
Autor:
danger_mouse
o
17:34
2
komentarze
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
TekStylJa
piątek, 6 maja 2011
Paserka
ulicą chodzą
tak sobie trudne
dzieci prostych rodziców
kulturalnie nieprzychylne i
nikczemnie
sprzedają w milczeniu
prawdę pogody prosto
z ostrza noża w
usta od niedawna
bezzębnych od zawsze
mięsożerców
w telewizji mówią
tak sobie złudnie :
bliżej nieokreślona i dalej
niespotykana
wyprzedaż protez twarzy nie
obejmuje braków w uzębieniu i
rozszczepionych kręgosłupów tych
z nabytym bełkotem sumienia
dilerów uniesień narodowych
„wyrobionych” intelektualnie
przez własną metodę słabości
telewizja kłamie
tak sobie trudne
dzieci prostych rodziców
kulturalnie nieprzychylne i
nikczemnie
sprzedają w milczeniu
prawdę pogody prosto
z ostrza noża w
usta od niedawna
bezzębnych od zawsze
mięsożerców
w telewizji mówią
tak sobie złudnie :
bliżej nieokreślona i dalej
niespotykana
wyprzedaż protez twarzy nie
obejmuje braków w uzębieniu i
rozszczepionych kręgosłupów tych
z nabytym bełkotem sumienia
dilerów uniesień narodowych
„wyrobionych” intelektualnie
przez własną metodę słabości
telewizja kłamie
Autor:
danger_mouse
o
10:39
4
komentarze
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
TekStylJa
Subskrybuj:
Posty (Atom)