śpij w delikatnym objęciu szklistych oczu rozpaczy
śnij o wielkim dziedzińcu - Placu Wystąpienia Społecznego
oddadzą tylko sznurowadła i pasek od spodni
wskazując na szarość własnych nocy
unieś zgnębione materace
i zakurzone dery nie znające prawd wiary
ujrzyj ściany tekturowe, malowane tylko z jednej strony
samotny i zimny... kran żeliwny
popatrz na firankę w lipku - trójwzorzysta
można na niej oprzeć głowę
albo tylko brodę
pastowany beton, wszy których gniazdem szwy
świerzb, półpasiec i grzybice
pokochaj jak przyjaciół za powszednie dni
i pomyśl,że możesz już umrzeć, wraz z tą myślą podkultury
o sprawiedliwości, honorze
i poszanowaniu ludzkiej godności
śpij i śnij spokojnie do tej chwili, gdy usłyszysz :
Będę czekać!
jak zapragniesz nagle, wrócić...do domu
Tyle tu treści, cała historia i nie tylko chyba osobista w metaforach zawarta, że az trudno pomieścić... Jakby oglądać czyjś kawałek życia z okien pędzącego pociągu...
OdpowiedzUsuńNiektórych sytuacji nie można domknąć w słowach, czy też w najbardziej symbolicznych metaforach ;(
OdpowiedzUsuń