Prawda jest jedna, choć prawd są tysiące,
a każdy swoją prawdę ma jedyną.
Patrz pilnie okiem w głębie swe milczące...


Leopold Staff

poniedziałek, 22 listopada 2010

Znamię na biodrze

śpij w delikatnym objęciu szklistych oczu rozpaczy
śnij o wielkim dziedzińcu - Placu Wystąpienia Społecznego

oddadzą tylko sznurowadła i pasek od spodni
wskazując na szarość własnych nocy

unieś zgnębione materace
i zakurzone dery nie znające prawd wiary

ujrzyj ściany tekturowe, malowane tylko z jednej strony
samotny i zimny... kran żeliwny

popatrz na firankę w lipku - trójwzorzysta
można na niej oprzeć głowę
albo tylko brodę

pastowany beton, wszy których gniazdem szwy
świerzb, półpasiec i grzybice
pokochaj jak przyjaciół za powszednie dni

i pomyśl,że możesz już umrzeć, wraz z tą myślą podkultury
o sprawiedliwości, honorze
i poszanowaniu ludzkiej godności

śpij i śnij spokojnie do tej chwili, gdy usłyszysz :
Będę czekać!
jak zapragniesz nagle, wrócić...do domu

2 komentarze:

  1. Tyle tu treści, cała historia i nie tylko chyba osobista w metaforach zawarta, że az trudno pomieścić... Jakby oglądać czyjś kawałek życia z okien pędzącego pociągu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektórych sytuacji nie można domknąć w słowach, czy też w najbardziej symbolicznych metaforach ;(

    OdpowiedzUsuń