nie będzie dwuszeregu
gdy staniemy boso na obcej ziemi
a pierwszą, ludzką myślą będzie pytanie :
Gdzie Nasi?
nieznajomi skupieni
w czerni bez kontrastu
w zło rodzaju wpatrzeni
od samego brzasku
w zło wyrosłe w kolebce ludzkości
na tkance skóry naciągniętej
na uśmiechu świata niedorosłe kości
oczy żywotne, nie - przeżyte
pchnięte ku równości
samoistnym bytem
mają za dole sobie jako wędki
będąc tylko pasożytem
nabrzmiałe pępki
z miejsca gdzie cywilizacja zjadła swój ogon
zaczepiają się o szepty suchych piersi
pozbawieni okrągłych, białych gołębi
wyśpiewanych przez tłuste grzechotniki
dające słowo do równego marszu pułków i dywizji
one patrzą prosto w wielkie oczy lęku
na pokos z ziarna ignorancji
dwóch sumień - miriadów wydźwięku
prawdziwe zło jest w nas
po drugiej stronie zapomnienia
prędkość światła informacji
trzykrotnie przekroczona bariera dźwięku
niech litość umiera wraz z żalem
a czarne niech żyje nam złoto
Około-Lemowo mi się to skojarzyło.
OdpowiedzUsuńNiska orbita okołoziemska? :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że udało mi się oddać klimat.
Rzecz dotyczy jednak spraw bardziej przyziemnych, m.in. Afryki śr.- wsch. i stosunku tego czegoś, co nazywamy już "cywilizacją" do tego czegoś, co nazywane jest jeszcze "kulturą" i odwrotnie.
Naiwne to może, ale jak jest każdy widzi. Irytujące.
Polecam Ci w związku z tym dzisiejszy artykuł w Dużym Formacie o udostępnianiu wody Palestyńczykom:
http://wyborcza.pl/1,99505,10045739,W__Duzym_Formacie_.html
Dzięki za komentarz :)
Chyba dlatego zawsze lubiłam SF. Niby o Obcych, a o nas.
OdpowiedzUsuń